3 maja 2020 roku w odległej Australii a dokładnie w Sydney nasz kolega i zawodnik OLAWS Złotoryja, Maciej Rabenda spełnił swoje marzenie i pokonał triathlonowy dystans IronMana. Pokonanie 3,8 kilometrowego dystansu w wodzie, 180 kilometrowego odcinka na rowerze i 42 kilometrowego dystansu maratonu zajęło mu łącznie 12 godzin i 43 sekundy. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Maciek został jedynym zwycięzcą tego triathlonu pokonując przede wszystkim swoje słabości i niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Relacja naszego reprezentanta:
Po kilku „połówkach” Ironmena, naturalną koleją rzeczy był start w „całym” IronMan. Zawody miały odbyć się 3-go Maja 2020 w Port Macquarie, kurortowej miejscowości położonej 400 km na północ od Sydney. Niestety, jak większość masowych imprez sportowych, tak i ta została odwołana już w marcu przez panującą pandemię.
Mając za sobą ponad 4 miesiące przygotowań postanowiłem kontynuować treningi i zmierzyć się z dystansem we własnym zakresie. Bez publiczności i towarzyszącej takim imprezom atmosferze generującej adrenalinę. Bez zamkniętych dróg i stacji żywieniowych.
Pływanie odbyło się w Manly Dam, oddalonym o pół godziny od domu, sztucznym akwenie. Towarzyszył mi w wodzie Marcin Wysocki, płynąc na Paddle Board. Marcin zaskoczył mnie również potężnym szyldem oznaczającym start mojego Irona 🙂
Czas pływania na 3800 m to 1 h 36 m
Przerwa między pływaniem a rowerem była dłuższa niż na zawodach bo aż pół godziny. Trzeba było na chwilę wrócić do domu…
Część rowerowa miała miejsce na ulicach Sydney przy niedzielnym ruchu drogowym. Ale nie ruch na drogach stanowił największe wyzwanie tego dnia, ale silny wiatr. Już po 40 km wiedziałem, ze za walkę z wiatrem zapłacę w czasie biegu.
Czas roweru : na dystansie 180 km to 5h 55 m- średnia 30.4 km/h
Bieg odbył się po trasach w pobliżu domu. Brat Mateusz Rabenda biegł ze mną przez prawie 30 km. Wspomagał i motywował jak mógł, praca nie łatwa bo kryzysów było kilka. Syn Maksymilian, przejechał cały maraton na rowerze, podając napoje i żele. Na drugą część maratonu dołączył ponownie Marcin Wysocki. Bieg ukończyłem z wielkim trudem już w ciemnościach.
Znajomi zorganizowali nawet metę pod domem. Była koszulka „finishera”, medal i szampan.
Czas biegu: na dystansie 42.2 km to 5h 29m 43s
Dziękuję kochanej rodzinie za motywację i cierpliwość. Dziękuję przyjaciołom za pomoc w organizacji „imprezy” i kibicowanie. Zeniu, dzięki za inspirację!
Pozdrawiam zawodniczki i zawodników OLAWS Złotoryja.
Maciek Rabenda
Brawo Maciej, jeszcze raz gratulujemy wyczynu, dziękujemy za pozdrowienia i godne reprezentowanie naszego klubu i promowanie naszej Złotoryi w dalekiej Australii.
Autor: Piotr Kocyła